Dlaczego stymulatory tkankowe czasem „nie działają”? I jak uniknąć wyrzucania pieniędzy w błoto?

Stymulatory tkankowe to świetna sprawa – pobudzają skórę do produkcji kolagenu, poprawiają gęstość i nawilżenie, a efekty są naturalne i długotrwałe. Brzmi idealnie, prawda? No właśnie, ale czasem bywa tak, że klientka przychodzi na wizytę pełna nadziei, inwestuje w zabieg, a po kilku tygodniach patrzy w lustro i myśli: „To wszystko?”. Co poszło nie tak? Czy to magia? A może oszustwo? Nic z tych rzeczy! Po prostu skóra musi być na taki zabieg gotowa.
Czy stymulatory tkankowe to rozwiązanie dla każdego?
No cóż… i tak, i nie. Jeśli skóra jest w dobrej kondycji, dobrze odżywiona i nawodniona, efekty mogą być bardzo dobre. Ale jeśli mamy do czynienia ze skórą przesuszoną, niedotlenioną i pozbawioną składników odżywczych – to nawet najlepszy stymulator cudów nie zdziała.
Dlaczego skóra nie reaguje na stymulatory?
Bo nie ma z czego budować kolagenu!
Jeśli Twoja dieta składa się głównie z kawy, szybkich przekąsek i wieczornych „cheat mealów”, to skóra może mieć poważny problem z regeneracją. Fibroblasty nie wyczarują kolagenu z powietrza – potrzebują witamin (A, C, E), cynku, miedzi i białka.
Bo jest słabo ukrwiona i dotleniona
Jeśli ruszasz się tylko wtedy, gdy kurier zadzwoni do drzwi, a Twoja twarz nie pamięta, co to masaż, to nie dziw się, że mikrokrążenie kuleje. A jak krążenie nie działa, to składniki aktywne mają utrudnione zadanie.
Bo skóra jest odwodniona i przesuszona
Wyobraź sobie roślinę, której nikt nie podlewa. Czy nagle zacznie pięknie kwitnąć, jeśli dostanie nawóz? No właśnie. Przed stymulatorami skóra musi być dobrze nawilżona, a jej bariera hydrolipidowa odbudowana.
Jak przygotować skórę do zabiegu?
Odpowiedź jest prosta: mezoterapia igłowa!
To właśnie ona często robi taką robotę, że po 2-3 zabiegach klientki patrzą w lustro i mówią:
“Wow, moja skóra wygląda tak dobrze, że może wcale nie potrzebuję stymulatora?”
I wiesz co? Czasem faktycznie nie potrzebują! Dobrze dobrana mezoterapia potrafi tak nawilżyć, odżywić i poprawić jakość skóry, że stymulatory schodzą na dalszy plan.
Jak połączyć mezoterapię i stymulatory?
Seria 2–3 zabiegów mezoterapii co 2 tygodnie przed stymulatorem – przygotuje skórę i poprawi jej zdolność do regeneracji.
Mezoterapia jako wsparcie po stymulatorze – wzmacnia efekty i przedłuża działanie biostymulacji.
Wiesz, co jeszcze może sprawić, że stymulatory „nie działają”? Nieodpowiednie podanie. Niestety, rynek kosmetologii estetycznej pełen jest osób, które po jednodniowym szkoleniu ogłaszają się jako eksperci od biostymulacji. A potem efekty są – powiedzmy – mniej niż satysfakcjonujące.
Tu nie chodzi o „wbicie” preparatu i czekanie na efekt. Trzeba wiedzieć, gdzie, jak głęboko i jaką techniką podać preparat, żeby faktycznie pobudził skórę do regeneracji. Więc zanim zdecydujesz się na zabieg, sprawdź, czy osoba, która go wykonuje, naprawdę się na tym zna.
Podsumowując – jak nie stracić pieniędzy na nieskuteczne zabiegi?
Przygotuj skórę – zadbaj o dietę, nawodnienie i mikrokrążenie.
Zrób serię mezoterapii – zobaczysz różnicę i ocenisz, czy stymulatory są konieczne.
Wybierz specjalistę, który wie co i jak podaje.
Cierpliwość! Stymulatory to nie magia – efekty przychodzą stopniowo.
Jeśli chcesz mieć pewność, że Twoja skóra dostanie to, czego naprawdę potrzebuje, zapraszam na konsultację. Razem dobierzemy najlepszy plan zabiegowy, żebyś była zachwycona efektami, a nie zastanawiała się, „dlaczego to nie działa”.
Do zobaczenia w gabinecie!